|
ARCHIWUM - WYWIADY
|
Nie bardzo nas cenią w ojczyźnie - wywiad z Martinem Gore
Boris Barabanow - Kommersant (11.03.2009)
|
|
20 kwietnia wychodzi 12 album brytyjskiej grupy Depeche Mode "Sounds Of The Universe", a w maju grupa uda się na europejskie tournee. Depeche Mode odwiedzą Rosję dopiero zimą, ale pomimo to, rosyjscy fani już szykują torby podróżne - na rozpoczęcie trasy 10 maja zespół zagra w izraelskim Tel-Avivie, gdzie przecież nie potrzebujemy wiz.
Redaktor Boris Barabanow spotkał się z liderem Martinem Gore w Londynie żeby wypytać się o nowy album i o popularność grupy w Rosji i w ojczyźnie zespołu.
Depeche Mode już wkrótce wydadzą nowy album, zawierający nowe brzmienia w starym stylu zespołu. Ściągnięcie płyty z Internetu jest niemożliwe, ponieważ materiał jest dokładnie chroniony. Krążyły różne plotki, mówiące o tym, że macie w planach współpracę ze znanym producentem Timbalandem, tymczasem okazało się to nieprawdą. Dlaczego nie podjęliście się tego wyzwania?
Martin Gore: Nie, nie współpracowaliśmy z Timbalandem, jako producentem, ale pracujemy nad tym! Mówiąc poważnie, nie jesteśmy idiotami, więc rozumiemy to, że pomimo wszelkich prób zabezpieczenia nowego materiału nie da się zapobiec przeciekom. Oczywiście, staramy się chronić materiał przez jak najdłuższy okres czasu. Kiedy potwierdziliśmy daty europejskiego tournee, nikt jeszcze nie usłyszał naszych nowych utworów z albumu "Sounds Of The Universe", pomimo to bilety na większość koncertów są już wyprzedane...
Wasz nowy album "Sounds Of The Universe" to typowe brzmienie Depeche Mode, czyli więcej starej, dobrej elektroniki i gitar, niż wcześniej.
Tak to typowe Depeche Mode, chociaż dźwięki, które udało nam się uzyskać są bardzo różne i różnią się one od poprzednich dokonań zespołu. Wokal Dave'a jest świetny, a jego podejście do pracy nad nagraniami zmieniło się diametralnie! Pracujemy teraz jako jedność. Wierzę, że "Sounds Of The Universe" jest albumem prezentującym wysoki poziom duchowości.
Wbrew pozorom, "Sounds Of The Universe" to nie jest jednak zbyt pomysłowy tytuł albumu, nieprawdaż?
To był mój pomysł. Nazwa jest ironiczna, ale wspaniała. Ponadto odzwierciedla wszystkie brzmienia płyty. Podczas sesji nagraniowych użyliśmy wiele starych, analogowych syntezatorów, w niektórych utworach pragnęliśmy podkreślić brzmienie tzw. "nastroju retro".
Co jest dla was ważniejsze: melodia czy może dźwięki?
Melodia zawsze jest najważniejsza. Kiedy przygotowujemy się do pracy w studiu piosenki są już gotowe. Dźwięk jest zawsze na drugim planie. Liczy się całokształt utworu.
Czy nagrywając nową płytę zastanawialiście się nad opiniami fanów? Jaki ślad w historii muzyki macie zamiar pozostawić tym razem?
Wierzymy w swoją długowieczność. Ważne jest , aby robić to, z czego sami jesteśmy zadowoleni, i to co jest dla nas ważne. Właśnie to jest powód, dla którego wybrałem "Wrong" jako pierwszy singiel. Ta piosenka ma zupełnie inny dźwięk, niż piosenki z poprzednich płyt. Ten utwór musiał nas urzec w jakiś sposób, a zarówno video do "Wrong", jak i sama piosenka, zawierają przekaz dla wszystkich odbiorców.
Klip do "Wrong" jest w stylu filmów Dawida Lyncha...
Dokładnie. Nikt nie może wyjaśnić, co właściwie tam się dzieje z bohaterem. To był pierwszy raz, kiedy zdecydowaliśmy się na współpracę z Patrickiem Daughtersem. Jego koncepcja tajemniczego samochodu jest zgodna z naszymi życzeniami, mimo to wywołała duże zaskoczenie. Oczywiście byliśmy już pewni, że klip jest już emitowany w MTV i VH1, ale dzięki Bogu YouTube jest o wiele bardziej istotne i potężne.
W piosence "Perfect" padają słowa "Ja nie naciskałem na spust, ja jestem tylko piosenkarzem". Czy kiedykolwiek czułeś, że muzyka Depeche Mode na serio
na cos wpłynęła?
Muzyka może zmienić każdą osobę indywidualnie. Regularnie ludzie zwracają się do mnie ze słowami "Nawet sobie nie wyobrażasz, jak twoja muzyka odmieniła moje życie!". Musimy być realistami, zmiany zachodzą powoli. Wielu z nas zmienia się wtedy, gdy nasi fani zaczynają inaczej myśleć. Czy zadając to pytanie chcesz nas wezwać do pomocy Afryce?
Tak, zbiorowe działania tych organizacji charytatywnych jest dla Depeche Mode rzadkością...
Nie jesteśmy chętnie zapraszani, już od pierwszego "Live Aid" w 1985
roku. My nie jesteśmy jedną z tych grup, które mogą natychmiast podjąć się
grania na gitarach dla jednego lub innego powodu. Czy oni myślą że możemy po
prostu chwycić pod pachę syntezator?
Wciąż brakuje wam przynajmniej jednej nagrody Grammy, ale i także krajowego Brit Awards.
Nasza kariera w Anglii to ciągłe walki. Teraz, kiedy wydaliśmy nowy singiel spoglądam na iTunes na rankingi. Widzę to, że jesteśmy numerem jeden w Niemczech i w Top 10 w innych krajach europejskich, ale w Anglii mieścimy się zaledwie w pierwszej setce. Faktem jest to, że nawet nie graja naszych utworów w radio, po prostu nie jesteśmy jednym z ich ulubionych zespołów. Pamiętaj o tym jak jakiś czas temu, kiedy Pet Shop Boys odbierali nagrodę Brit Award za całokształt twórczości oraz wkład w muzykę, Neil Tennant powiedział: "Depeche Mode, zasługują na tę nagrodę bardziej niż my!". Trzeba przyznać, że nie zyskaliśmy sławy w naszej ojczyźnie.
Musze ci powiedzieć, że w Rosji macie status absolutnej supergwiazdy! Chociaż zawsze starałem się zrozumieć, dlaczego właśnie wy.
Myślałem o tym często. We wszystkich byłych krajach komunistycznych, w całym bloku wschodnim mamy ogromną bazę fanów. Możliwe, że tym narodom bliski jest temat wyobcowania, który często obecna jest w naszej muzyce...
[TÅ‚umaczenie: Paulina Duszkiewicz, wsparcie Krzysztof Duszkiewicz]
|
|
|
|