|
ARCHIWUM - WYWIADY
|
Czat z Markiem Szpendowskim (Viva Art Music)
Interia (01.06.2001)
|
|
Marek Szpendowski: - Przede wszystkim witam, nie ukrywam że to mój
pierwszy czat i nie ukrywam, że jestem rozemocjonowany.
alan66: Dlaczego nikt wcześniej nie próbował sprowadzić Depeche Mode do Polski?
Marek Szpendowski: - To nieprawda, bo DM był w Polsce w 1985 roku. Ja
sam próbowałem sprowadzić grupę w 1998 lub 1999 roku, ale wówczas było
zespołowi nie po drodze.
sosnowiec: - Czy będzie możliwość przyjścia więcej niż 35 tys. ludzi na koncert?
Marek Szpendowski: - Jeżeli będzie taka potrzeba, to tak. Koncert
robimy na służewieckim hipodromie, jego pojemność jest większa, na
razie zakładamy, że będzie to 35 tys.
Martix: - Czy przy wyborze rozstawienia sektorów na koncercie DM
decydowała Viva art Music ,czy zostało to narzucone przez DM?
Marek Szpendowski: - Zawsze decyduje organizator, aczkolwiek
konsultując to z zespołem. Mówiąc o szczegółach technicznych, trzeba
dodać, że ma na nie wpływ sam teren, na którym odbywa się koncert.
Możliwość dojść do poszczególnych sektorów itp. Tego typu ustawienie
stosowaliśmy już dwukrotnie przy koncertach Eltona Johna i Kayah i
Bregovicia, to się sprawdzało i dlatego to powtarzamy.
JINX: - Co jest największą przeszkodą w organizowaniu koncertów w Polsce?
Marek Szpendowski: - Olbrzymia ilość przeszkód, ale przede wszystkim
brak pieniędzy, organizatorów i publiczności. Brak dobrych sal
koncertowych, stadionów, konieczność szukania sponsorów.
mikrus: - Jakie wymagania mają członkowie zespołu DM?
Marek Szpendowski: - Jeszcze nie potrafię na te pytania odpowiedzieć.
Mamy dopiero podpisany kontrakt, a tzw. rider techniczny - zbiór
wszystkich wymagań - otrzymam dopiero w lipcu. Mogę poplotkować na ten
temat, bo spotkałem zespół na wspólnych lunchu organizatorów koncertów
w Europie. Chodziło oto, byśmy mogli poznać się z zespołem, powymieniać
poglądy i obawy. Zrobili na mnie - nie tylko dlatego, że serwowali
dobre jedzenie - bardzo dobre wrażenie.
Headstar: - Dlaczego wybraliście Służewiec, a nie np. Stadion Śląski?
Marek Szpendowski: - Po pierwsze, koncert jest w ramach TP SA Music and
Film Festival, który organizujemy w Warszawie, w centrum kraju. Jak
wskazywało doświadczenie z organizacji koncertu Rolling Stones, więcej
ludzi przyjedzie na koncert do Warszawy. Męczący też jest wieczny
remont na Stadionie Śląskim, również dla organizatorów.
Headstar: - Czy to prawda, że warszawski koncert będzie organizowany
dla największej liczby ludzi podczas tej trasy?
Marek Szpendowski: - Nie, to nie jest prawda, mamy szansÄ™, ale
musielibyśmy sprzedać ponad 60 tys. biletów. Znając sytuację
ekonomiczną w Polsce, to będzie trudne.
Martix: - Stwierdził Pan, że lokalizacja sektorów sprawdziła się przy
koncercie m. in. Eltona Johna. Nie uważa Pan, że muzyka DM wywołuje
bardziej żywe reakcje publiczności?
Marek Szpendowski: No i bardzo nas to cieszy, bo wtedy ludzie będący w
sektorach siedzących, szybko wstaną. Wiem, że bilety na ten sektor
kupowali najwięksi fani DM. Im zależało na miejscach najbliżej sceny.
JINX: - Czy jest typ artystów, z którymi trudno się negocjuje warunki koncertu?
Marek Szpendowski: - Ja nigdy nie negocjujÄ™ z artystami. Warunki
negocjuję z agentami. Mogę powiedzieć, że jest taki typ agentów, z
którymi trudno się negocjuje. Agent jest zobowiązany, by bronić
interesów artystów, i boi się z drugiej strony o pracę. Nasz biznes to
sztuka kompromisu, zawsze pytanie, czy negocjacje będą trwały jeden
dzień czy kilka miesięcy, ale i tak zawsze szukamy
kompromisów.
joaska: - Czy megagwiazdy mają jakieś superżyczenia? Może były w
Pańskiej karierze jakieś związane z tym ciekawe wydarzenia...
Marek Szpendowski: - Mają życzenia, które czasami zaskakują. Michael
Jackson zażyczył sobie, abyśmy w garderobie umieścili dużo maskotek,
Elton John chciał specjalne pojemniki na buty i skarpetki, których miał
olbrzymiÄ… liczbÄ™. Generalnie ja nie jestem dobrym obiektem
na to pytanie, bo mnie coraz mniej już zaskakuje.
Headstar: - Kiedy zespół przyleci do kraju, czy będzie coś zwiedzał?
Marek Szpendowski: - Przyleci 1 września. Czy będzie coś zwiedzał, to
jest ich prywatna sprawa. Wiem, że zwykle artyści w trasie mało
zwiedzają. Ich życie ogranicza się do hotelu, sali koncertowej. Są też
turyści, ale nie wiem, jak będzie w przypadku DM.
wookie: - Czy koncert DM lub jego fragmenty będą rejestrowane i później
odtwarzane w tv lub radiu - tak było w przypadku The Rolling Stones?
Marek Szpendowski: - Tak. Nie znam jeszcze daty emisji, ale będziemy
rejestrować. Prawdopodobnie dwa, trzy dni po koncercie będzie
transmisja w telewizji TVN.
el_sando: - Czy zostały jeszcze bilety? I ile, jeśli zostały?
Marek Szpendowski: - Tak. Na razie sprzedaliśmy 12 tysięcy. Nie mamy już biletów w najdroższym sektorze.
mikrus: - Czy istnieje możliwość spotkania z zespołem?
Marek Szpendowski: - Publiczność nie będzie miała takiej możliwości,
aby spotkać się z zespołem. My organizujemy konkurs, zwycięzcy (2
osoby) mogą spotkać się po koncercie z zespołem.
Headstar: - Czy prywatnie lubi pan muzykÄ™ Depeche Mode ?
Marek Szpendowski: - Nigdy nie byłem fanem tego zespołu. Mam kilka
innych ulubionych. Natomiast bardzo mi przypadła do gustu ich ostatnia
płyta. Ona do mnie bardzo przemówiła. Może nadszedł czas, gdy zacznę
się interesować muzyką DM. I zacznę od końca. Jest to zespół, który był
na mojej liście B, zespołów które cenię.
JINX: - Czy są agencje koncertowe na Zachodzie, na których się pan wzoruje bądź które pan podziwia?
Marek Szpendowski: - Nie wzoruję się na żadnej, bo każdy kraj ma swoją
specyfikę i gdybym przyjął wzory zachodnie w Polsce, to mogłoby się źle
skończyć. Zazdroszczę tym, które mogą organizować koncerty na telefon.
Gdzie są małe firmy, zajmujące się fragmentami organizacji koncertu,
typu: transport, ochrona, nagłośnienie. Tam organizator dzwoni do tych
firm i wszystko załatwia. Ja muszę się spotykać ze wszystkimi i ustalać
szczegóły, a potem jeszcze raz potwierdzać. Ale jest coraz lepiej, może
za 10 lat będzie taka sama specjalizacja jak na Zachodzie. Zazdroszczę
też, że u nas na reklamę trzeba wydać prawie tyle samo co na honorarium
artysty (nawet 100 tys. dolarów), na Zachodzie wystarczy kilka ogłoszeń
w prasie. Poza tym nie ma u nas komputerowego systemu sprzedaży
biletów. Gdy organizowałem koncert Pavarottiego w Finlandii, bilety
sprzedałem rok przed koncertem - w ciągu 44 minut sprzedaliśmy 12 tys.
biletów. A w Polsce na Pavarottiego do sali na 2800 miejsc
sprzedawaliśmy bilety przez 4 miesiące.
perełka*: - Czy na koncert Stinga bilety są jednakowe, czy na poszczególne sektory?
Marek Szpendowski: - Są dwa rodzaje. Bilety na tzw. miejsca ogólnie
dostępne i one są po 100 zł. Na trybuny, tzw.VIP-owskie - po 200 zł.
Lancelot: - Na koncercie Kayah i Bregovicia na Służewcu z pierwszych
rzędów nie było nic widać z powodu b. wysokiej sceny. Czy na koncercie
DM sytuacja się powtórzy???
Marek Szpendowski: - Na koncercie DM scena będzie jeszcze wyższa, ale
bardziej oddalona i w lekkim zagłębieniu terenu. Poza tym na koncercie
Kayah i Bregovicia widok przesłaniały podesty telewizyjne, których tym
razem nie będzie.
krzychal: - Czy zapowiedziane są jakieś imprezy towarzyszące - oprócz koncertu DM - konferencja, itp.?
Marek Szpendowski: - Odbędą się, ale jeszcze ich nie anonsowaliśmy.
Będzie konferencja prasowa 1 lub 2 września. Na pewno kilku
dziennikarzy będzie miało możliwość przeprowadzenia wywiadu.
krzychal: - Co wpłynęło na decyzję o zmianie suportu DM z Varius Manx na Agressivę 69?
Marek Szpendowski: - Internet. Maile od publiczności. Fani DM zażyczyli sobie A69, to mają.
SC8: - Jakie koncerty są planowane do końca roku 2001?
Marek Szpendowski: - Nie wiem, co planujÄ… konkurenci, ale np. firma
Odyssey zrobi koncert zespołu YES , planowany jest Roxy Music, będą też
koncerty Marka Knopflera, Roberta Planta, a w przyszłym roku Rogera
Watersa.
wookie: - Dlaczego U2 nie będzie w tym roku w Polsce? Czy próbował Pan zorganizować ich koncert?
Marek Szpendowski: - Tak, zastanawiałem się nad sprowadzeniem U2. Ale
zespół zagrał w tym roku trasę halową. Powód jest prosty bilety
musiałyby kosztować 400-500 zł. Trzeba by znaleźć co najmniej 7 tys.
osób chętnych i oczywiście sponsorów.
JINX: - Sprowadzenie którego wykonawcy uważa pan za swój największy sukces?
Marek Szpendowski: - Muszę wymienić kilku. Placido Domingo w 1992roku.
Potem Michael Jackson, bo było duże zapotrzebowanie, a poza tym
wszystkie firmy składały mu oferty - dla mnie był to sukces w wyścigu.
Potem Rolling Stones, po 30 latach oczekiwania publiczności... Tom
Waits, bo 8 lat negocjowałem z nim i jego agentem ten koncert.
Gudtajm: - Jakiej muzyki pan słucha na co dzień?
Marek Szpendowski: - Nie będę tu oryginalny - jest to uzależnione od
nastroju. Lubię muzykę, w której duże znaczenie odgrywa głos. Lubię
Queen, Joe Cockera. Lubię też muzykę poważną , np. Nabucco. Jestem
fanem czarnej muzyki soul i spiritual.
Moderator: Dziękujemy.
Marek Szpendowski: - Dziękuję serdecznie.
|
|
|
|