|
|
|
|
|
ARCHIWUM - ARTYKU£Y
|
Video Dla Mas
Tomasz Beksiński - Magazyn Muzyczny (6/1990)
|
|
Ważnym uzupełnieniem dyskografii Depeche Mode są cztery oficjalnie wydane
kasety wideo, zawierające teledyski oraz sfilmowane koncerty zespołu. W latach
80., kiedy obraz stał się nieodłącznym dodatkiem do muzyki (ba, nawet czasami
bywało odwrotnie!), prawie każdy liczący się wykonawca poczuł obowiązek oddania
w ręce swoich wielbicieli kilka filmów. Najczęściej ukazywały się one
jednocześnie z nowym albumem lub też podczas dłuższych przerw w działalności
grupy – aby o niej nie zapomniano. Dorobek Depeche Mode w tej dziedzinie jest w
sumie dosyć skromny – na szczęście, gdyż zespół ten nie może siÄ™ pochwalić
wieloma interesujÄ…cymi wideoklipami, niestety...
Some Great Videos zawiera przegląd teledysków z pierwszego pięciolecia
działalności grupy, podsumowanego jesienią 1985 roku albumem The
Singles 1981-85. Kręcone były bez wyobraźni, jakby z konieczności, gdyż
żaden singel nie miał większych szans, jeśli nie towarzyszyła mu wersja filmowa
lansowana do znudzenia w telewizji. W okresie, gdy Depeche Mode powoli dojrzewał
i rozwijał się po zbawiennym odejściu disco-hermafrodyty Vince'a
Clarke'a, Martin Gore koncentrował się wyraźnie na
tworzeniu muzyki, a sprawę video uważał za mniej istotną. Toteż większość
filmików ilustrujących najbardziej znane przeboje Depeche Mode z tego okresu
razi infantylnością, monotonią, brakiem wyobraźni i koncepcji. David Gahan
nieustannie podryguje jakby go coÅ› swÄ™dziaÅ‚o. Robi to z jednakowym „wdziÄ™kiem” w
każdej scenerii i w każdym utworze (nie wierzę, że nie stać go na nic innego,
gdyż o wiele bardziej ruchliwy okazuje się na scenie). Poza tym recepta na clip,
w którym muzycy udają, że grają i śpiewają w najmniej ku temu sprzyjających
okolicznościach, zawsze wydawała mi się, za przeproszeniem, kretyńska. Trudno
jednak winić o to sam zespół. Gdy chłopcy ostatecznie stanęli na własnych nogach
i poczuli się pewnie, a także przejęli ścisłą kontrolę nad własną produkcją
wideo, poczęli realizować znacznie ciekawsze teledyski (vide Strange z 1988 roku).
Podobnie rzecz siÄ™ ma z dwiema kasetami koncertowymi – Live In Hamburg
i 101. O ile pierwsza stanowi bardzo ciekawy zapis występu, na
którym przez 80 minut można posłuchać i pooglądać zespół w akcji, o tyle
101 jest przerażająco męczącym dokumentem, na dodatek poszatkowanym
na kawałki: fragmenty występu przeplatane są idiotycznymi wywiadami z
amerykańskimi fanami grupy, którzy dostąpili zaszczytu towarzyszenia Depeche
Mode w ostatnim odcinku tournée. Wybrani spośród kilkudziesięciu kandydatów,
jeździli „wesoÅ‚ym autobusem” w Å›lad za swoimi idolami. Nie przypuszczam, aby
nawet najbardziej zajadłych zwolenników kwartetu interesowały wynurzenia ich
amerykańskich kolegów na temat sztuki, muzyki, mody itd., a już tym bardziej
pijackie przechwałki.
Podczas gdy podwójny album 101 jest świetnym zbiorem wielu
doskonałych i najlepiej znanych utworów Depeche Mode, których słuchać można z
dużą satysfakcjÄ… – film po prostu irytuje. ChciaÅ‚oby siÄ™ pooglÄ…dać wspaniaÅ‚e
światła, posłuchać lubianej muzyki, zobaczyć muzyków na scenie i poczuć się
niemalże obecnym na sali... Tymczasem widz jest co chwila brutalnie wyrywany z
muzycznej idylli i częstowany widokiem rozentuzjazmowanych nastolatków i ich
paplaninÄ…. Zapewne uczestnicy niecodziennej wycieczki trzymajÄ… swoje egzemplarze
kasety 101 na postumentach przykrytych czerwonym suknem – i trudno
im się dziwić, gdyż dla nich jest to niepowtarzalna pamiątka. Dla innych jednak
na pewno nie. Gdyby krótkie fragmenty rozmów z członkami zespołu, migawki z prób
i przebieralni oraz przygotowania do koncertu zebrać na początku lub na końcu
filmu 101, stanowiłby interesujące uzupełnienie i wprowadzałby
widza w atmosferÄ™ panujÄ…cÄ… za kulisami. Jednak wymieszane z muzykÄ… i scenkami z
„wesoÅ‚ego autobusu” i pokoi hotelowych nie majÄ… żadnej wiÄ™kszej wartoÅ›ci. CaÅ‚ość
trwa prawie dwie godziny i zawiera zaledwie godzinÄ™ muzyki. Groza!
ReasumujÄ…c: warto polecić przede wszystkim Strange – wspaniaÅ‚y,
czarno-biały półgodzinny minifilm składający się z pięciu inteligentnie
zmontowanych i zrealizowanych clipów (reżyserem całości był Anton Corbijn) oraz
Live In Hamburg. Szczególnie ta druga kaseta powinna być bliska
sercom uczestników koncertu Depeche Mode na Torwarze w lipcu 1985 roku: zespół
prezentował u nas ten sam program.
|
|
|
|
|