|
|
|
|
|
ARCHIWUM - ARTYKU£Y
|
Recenzja "Playing The Angel"
Michał Kirmuć - Teraz Rock (październik 2005)
|
|
Kiedy Dave Gahan odwiedził nas, promując swój solowy album, głośno mówiło się
o tym, że konflikt pomiÄ™dzy nim a Martinem Gore’em (który również w tamtym
czasie postawił na karierę solową) jest tak duży, że nie ma mowy o dalszej
współpracy obu panów. A jednak brak indywidualnych sukcesów komercyjnych
zdziałał cuda.
I bardzo dobrze, bo nawet przeciętna płyta Depeche Mode jest lepsza od tego, co
panowie starają się robić osobno.
Tak długo wyczekiwany Playing The Angel (od ukazania się ostatniej płyty,
Exciter, upłynęły cztery lata) jest albumem wymykającym się łatwej ocenie.
CaÅ‚ość otwiera A Pain That I’m Used To. ZnieksztaÅ‚cony, niepokojÄ…cy wstÄ™p, a po
chwili wyłania się coś, co mogłoby trafić na Songs Of Faith And Devotion. To
dobra rekomendacja i niezła zachęta do słuchania dalszej zawartości. Następny w
kolejce John The Revelator to takie lekkie przypomnienie, skÄ…d wziÄ…Å‚ siÄ™ styl
Depeche Mode. Chodzi oczywiście o dokonania elektronicznych minimalistów z
Kraftwerk. Gęba na dobre się uśmiecha, gdy z głośników startuje Suffer Well. To
taki stary dobry przebojowy Depeche Mode z przełomu lat osiemdziesiątych i
dziewięćdziesiątych. A więc powrót do szczytowej formy. Szkoda jednak, że takich
numerów jest tutaj tak mało. Jeszcze znany z singla Precious, a także
pojawiający się pod koniec Lilian. Pozostała część płyty zabiera słuchacza w
zdecydowanie mroczniejsze rejony (Macro, Nothing’s Impossible). Czasami pojawia
siÄ™ klimat delikatnie triphopowy, jak za sprawÄ… I Want It All czy przestrzennej
kodyThe Darkest Star. Kiedy indziej, jak w przypadku króciutkiego,
instrumentalnego Introspectre, muzycy zabierają nas w rejony bliższe ambientowi.
Muszę jednak przyznać, że nie do końca przemawia do mnie ta ciemna strona
Playing The Angel. Tym bardziej, że przytłacza całą płytę. Kiedy pod koniec
pojawia siÄ™ Lilian, nagle robi siÄ™ od razu ciekawiej, powraca dynamika. A w
międzyczasie bywa, że wręcz wieje nudą.
|
|
|
|
|