|
ARCHIWUM - ARTYKU£Y
|
Depeche Mode - Czas prawdy
Igor Stefanowicz - Tylko Rock (1993)
|
|
Słuchaj, te literki "DM" na co drugim murze, to wcale nie jest skrót od death
metal, tylko od Depeche Mode'- tłumaczono mi po powrocie z Metalmanii. Aha, aha
- powtarzałem tępo, w tym czasie redakcyjna koleżanka za pomocą pompki rowerowej
oczyszczała mi uszy z resztek deathmetalowych dźwięków. Odpompowany zdałem sobie
sprawę z wagi problemu - kultowy zespół, nowa płyta, zmiana image'u. Ciekawe,
jak fani zareagujÄ… na te niespodzianki?
Depeche Mode od lat bazował na elektronicznych brzmieniach, mocnym rytmie
znakomicie nadajÄ…cym siÄ™ na dyskoteki, ale od takiego Modern Talking zawsze - na
szczęście - dzieliła go przepaść. Unikat kontaktu ze szmirą, lecz też pogardzał
rockową awangardą w jakiejkolwiek postaci. Był inspiracją dla wielu zespołów
techno wcale nie celujących w bezguście dyskotekowych nastolatek. Można nie
lubić Depeche Mode, ale wrzucać ich do worka razem z disco klezmerami to
przestępstwo. Czemu się tak wysilam? Ano dlatego, że według niektórych nowa
płyta Depeche Mode Songs Of Faith And Devotion zdecydowanie różni się od
poprzedniczek, reprezentuje bardziej rockowy kierunek. Że niby rewolucja.
A tymczasem o rewolucji można mówić chyba tylko w przypadku wokalisty Dave'a
Gahana. Włosy do ramion, kozia bródka, tatuaże - zniknął gdzieś ten
uśmiechnięty, wychuchany chtoptaś. Zostawił w Londynie żonę i dziecko, przeniósł
się do Stanów, do Los Angeles, gdzie poznał nową towarzyszkę życia, I ona i same
Stany zmieniły Dave'a ostro. Kto by przypuszczał, że zacznie on słuchać kapel w
stylu Alice In Chains? Kto by przypuszczał, że będzie się domagał wprowadzenia
do swojego zespołu "żywych" bębnów?
Przez ostatni rok próbowałem znaleźć rodzaj muzyki, której graniu chciałbym się
poświęcić - mówi Gahan. W tym czasie w Ameryce było tak wiele naprawdę dobrej
nowej muzyki. O wiele więcej niż w Europie czy samym Londynie, choć zwykle bywa
na odwrót. Poczułem, że to, co się działo, tam w domu, to cale techno, jest po
prostu nudne. No, mocno chłopak przywalił. Kto wie, czy zmiana podejścia Dave'a
do muzyki nie mogła spowodować rozpadnięcia się zespołu? Nie było jednak aż tak
źle, acz sam Dave przyznaje, że w pewnym momencie wytworzyła się sytuacja "ja -
oni".
Wróciłem naładowany pomysłami, wizją zmian w brzmieniu Depeche Mode - mówi - a
reszta na to "Wiesz, przez ostatni rok siedzieliśmy w domu z żonami i dziećmi,
więc uspokój się trochę Dave".
Ale duch kompromisu zwyciężył, I to bez szczególnych problemów. Alan Wilder
zasiadł za bębnami, a co ważniejsze - Dave'owi bardzo się spodobał nowy
materiał, przygotowany jak zwykle przez Martina Gore'a. I jeśli chodzi o teksty,
i jeśli chodzi o muzykę,
Jestem bardziej zainspirowany rockiem i bluesem niż inni w zespole - przyznaje
Gahan. Więc kiedy Martin podesłał mi demo z kawałkami na nową płytę, takimi jak
"I Feel You" czy "Condemnation", nieco pod gospel, pomyślałem - świetnie! I
teksty byty idealnie zgodne z tym, co czułem. Wyglądało to tak, jakby Martin
napisał to wszystko "pode mnie".
Dave Gahan znakomicie wykorzystał możliwości, jakie stwarzał ten materiał. Jest
w tej muzyce więcej uczucia, życia niż na poprzednich płytach Depeche Mode. Dave
zaśpiewał jak nigdy wcześniej - z bluesowym zacięciem, emocjonalnie. Na przykład
w Get Right With Me, gdzie towarzyszy mu chór. Dał dowód swej wokalnej
wszechstronności w zróżnicowanym dynamicznie Rush. Szczególnie spokojniejsza
część tego utworu ma niesamowity klimat. Podobnie jak nastrojowy One Caress
zagrany z orkiestrowymi smyczkami. Tu głos Dave'a jest niepokojąco rozwibrowany.
Również wieńczący płytę Higher Love w niczym nie przypomina dawnych ciężkich i
elektronicznych przebojów w stylu People Are People czy Master And Servant.
Prędzej znajdziemy odniesienia do utworów z Violatora - przedostatniej płyty,
największego dotąd komercyjnego sukcesu Depeche Mode. Choćby I Feel You
brzmieniem gitary i rockowo-bluesowym klimatem przypomina przebój Personal
Jesus. No właśnie - gitary. Nie jest to instrument używany raz na pół godziny
pod wpływem kaprysu. Partie gitary stanowią integralną część takich kompozycji
jak właśnie I Feel You czy Mercy In You, Get Right With Me. I dobrze.
Brytyjczycy wykorzystują także fortepian i inne "naturalne" instrumenty. Songs
Of Faith And Devotion to płyta bardziej rockowa niż poprzednie? Po pierwsze to
nie do końca prawda, po drugie to sugestia, że mamy du czynienia z jakimś
czadem. SÄ… tacy, co nazywajÄ… ten album depeche'owym Achtung Baby. Tymczasem
czadu było więcej w takim - już wspomnianym - Master And Servant czy A Question
Ot Time z albumu Black Ceirtmtion i innych utworach z mocnym rytmem
elektronicznej perkusji. Nowa płyta Depeche Mode przynosi po prostu więcej
naturalnego ciepła. Ale z grunge ma raczej niewiele wspólnego.
Udało nam się połączyć ostrą elektronikę, sampling z akustycznymi instrumentami
i prawdziwym, naprawdę grającym razem zespołem. Dźwięki wydobywane przez ludzi,
a nie przez maszyny - tłumaczy zadowolony Gahan. Wszystko, co chciałem osiągnąć
przez ostatnich parę lat, to pchnąć zespól do przodu, a nie zniszczyć. Jasno i
wyraźnie powiedziane.
Po wydaniu w 1990 roku albumu Violator i osiemnastomiesięcznej, światowej trasie
Depeche Mode wzięli sobie rok wolnego. Czas na odpoczynek, czas dla siebie i
rodzin, czas na przemyślenie spraw związanych z muzyką i zespołem. Czas
niezbędny by uniknąć nadużywania wcześniejszych patentów, chamskiego odcinania
kuponów od swojej popularności. Powrót do sensownego grania po tej przerwie
zajął sporo czasu - mówi Alan Wilder. Chyba dopiero teraz - od ostatnich trzech,
czterech miesięcy można mówić o przywróceniu jedności grupy. Myślę, że dość
długo poszczególni członkowie naszego zespołu nie mogli dojść do porozumienia.
Na szczęście wszystko wskazuje na to. ze w tym przypadku chodziło o twórcze
awantury. A przecież nikt by się specjalnie nie zdziwił, jak by po z górą
trzynastu latach działalności Depeche Mode się rozpadł. Wilder i Gore mają już
na koncie solowe albumy.
Chciałbym żyć gdzieś obok rocka - mówi Gahan - ale jednocześnie jestem w tym
wszystkim po szyję i nie zamierzam tego zmieniać. Moja żona poprze mnie w stu
procentach, nawet jeżeli miałoby to oznaczać spędzanie masy czasu osobno. Tak to
jest. jak się żyje z kobietą też siedzącą w muzycznym businessie.
Tkwienie po szyję w rocku nie musi jednak od razu oznaczać gwiazdorstwa. To, nn
co trzeba uważać, to ta cienka linia między "Spójrz na mnie, jestem bogiem", a
"Spójrz na mnie, mam zamiar cię zabawić i sprawić byś się czuł, jakbyś pieprzył
swoją dziewczynę". Na pewno podpadam pod tą drugą kategorię - określa się Gahan.
Wielką radość sprawiało mu gdy w Stanach chodził na koncerty, jak normalny widz,
był wśród fanów, i nic. Po prostu nic.
Wydawałoby się, że ciepło i naturalność to ostatnie słowa, jakie można by użyć w
stosunku do Depeche Mode. Wymuskane zdjęcia Depeche Mode sprzed paru lat
pokazywały cztery doskonale surowce na gwiazdy z wodą sodową pod krótkimi
perukami. Pudło. Mody się zmieniają?
|
|
|
|