|
ARCHIWUM - WYWIADY
|
Konferencja Prasowa
Kolonia - Hyatt Hotel (20.04.1998)
|
|
"Pragniemy podziękować Jonathanowi Kessierowi, naszemu menadżerowi, który był
z nami przez ostatnie cztery lata. Po naszej ostatniej trasie, byliśmy niemalże
pewni, że to już koniec grania Depeche Mode na żywo, ale teraz od trzech
miesięcy jesteśmy w studio, nagrywamy nowy materiał i myślimy, że nadchodzące
tournee będzie jednym z najbardziej udanych i wszyscy jesteśmy z tego bardzo
zadowoleni. Zagramy wszystkie nasze najlepsze utwory z ostatnich dwunastu lat.
więc trasa będzie miała wymiar ponadczasowy i oczekujemy tego z
niecierpliwością. Dziękuję" - Andy Fletcher.
Jak Wasze samopoczucie przed ponowna trasa po tak długim czasie?
MARTIN: Oczekujemy tego z niecierpliwością. Poprzednie tournee było dla nas
stanowczo za długie. Trwało piętnaście miesięcy. Obecnie wyjazd na ponowne
koncerty wydaje się być dla nas właściwy. Poza tym tournee potrwa tylko cztery
miesiące, żeby zobaczyć, jak sprawy się mają.
Ale przecież ludzie nie mieli okazji widzieć Was na żywo po wydaniu "Ultra"?
DAVE: Faktycznie, i myślę, że było to raczej pozytywne. Liczę, że ludzie
zrozumieli, że dla nas byłoby to raczej szalone występować wówczas. Poza tym
myślę, że to byłoby nie tylko oszukiwanie samych siebie, ale także naszych
fanów, ponieważ byliśmy jeszcze nie gotowi. Było naprawdę ciężko zebrać się
razem we trzech i nagrać kolejną płytę. Po odejściu Alana musieliśmy przemyśleć,
jak zamierzamy pracować i potrzebowaliśmy znaleźć ludzi do wypełnienia jego
funkcji. Zajęło to trochę czasu, chyba około sześciu miesięcy, już podczas
nagrywania "Ultra", wcześniej z kolei, na nowo się do siebie przyzwyczailiśmy i
było już OK. Nie mówię, że się nawzajem nie lubiliśmy, chodziło o to, że każdy
wiele przeszedł i trochę czasu zajęło odzyskanie rodzinnych stosunków w pracy.
Czego możemy oczekiwać po występach na trasie?
ANDY: Myślę, że będzie to naprawdę ponadczasowe przedsięwzięcie z najlepszymi
utworami od 1986 do 1998 roku -będziemy grać wszystkie single nagrane w tym
okresie. Na poszczególnym koncercie wykonamy większość tych hitów plus kilka
wcześniejszych piosenek także. To będzie jak uczczenie naszej historii.
MARTIN: Ja pracuję także nad moim nowym układem tanecznym!
DAVE: Wiele wydarzyło się od naszego ostatniego tournee. Są Spice Girls i takie
rzeczy... więc pracujemy bardzo ciężko...
MARTIN: Przyglądamy się temu bardzo uważnie i myślę, że nasi fani będą
zaskoczeni. Posuwamy się więc z tym do przodu
Czy macie już za sobą wszystkie trudne chwile? I czy miało to wpływ na muzykę?
MARTIN: Właściwie to nie wypuściliśmy "nowego" albumu, znajdzie się na nim
jedynie kilka nowych piosenek. Myślę, że atmosfera, w jakiej nagrywamy, jest
obecnie naprawdę dobra - to mówi samo za siebie, więc być może to jest najlepszy
sposób i to właśnie wpłynęło na fakt, że wszyscy jesteśmy zdrowi i dobrze się
obecnie bawimy.
DAVE: Myślę, że wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni - ja jestem - i myślę, że
mówię także za pozostałych -że ruszyliśmy z tym ponowne Teraz czujemy się
bardziej swojsko i dobrze jest znowu pracować razem.
Ilu piosenek należy oczekiwać na tournee?
DAVE: Będziemy grać kilka piosenek z "Ultra" oraz nowe piosenki z naszych "Greatest
Hits".
MARTIN: Gdy występujemy na żywo, gramy zazwyczaj około 18-20 piosenek, więc
siadamy, robimy listę piosenek, które czujemy, że i będziemy na scenie, gdzie
znajdzie się 16 piosenek z ostatnich dwunastu lat, więc nawet nie spieramy się
oto i musimy zagrać wszystko. Jest 16 piosenek, których, gdybyśmy nie zagrali,
ludzie czuliby się oszukani, więc opieramy się na tym.
DAVE: Ostatnich szesnaście singli i kilka naprawdę starych też.
Czy Anton Corbijn będzie częścią tournee?
DAVE: Może będzie zaangażowany do kilku występów estradowych, ale jeszcze nie
zdecydowaliśmy, kogo zamierzamy wykorzystać. Ciągle się nad tym zastanawiamy.
Mamy trzy różne projekty i ciągle pozostajemy na to otwarci - jeszcze nie
zdecydowaliśmy.
To już pięć lat od Waszej ostatniej trasy. Czy martwicie się, że Wasi starzy
fani odcięli się od Was, czy macie lojalnych zwolenników?
DAVE: Myślę, że nasi fani są wyjątkowo lojalni. Nie mam pojęcia dlaczego, ale
myślę, że wykreowaliśmy nasz własny mały kąt i nasi fani tkwią tam razem z nami.
Oni także wzrastają razem z nami, co jest szalenie miłe. Nawet dziś, na tej
konferencji prasowej, myślę, że na zewnątrz znajduje się kilku fanów, co też
jest miłe. Nie martwię się, nie biorę tego pod uwagę. Nie zastanawialiśmy się
nawet nad koncertowaniem z ostatnim albumem; zawsze były duże przerwy między
naszymi trasami.
ANDY: Jesteśmy razem siedemnaście, czy osiemnaście lat i widzieliśmy grupy
przychodzące i wnet odchodzące, my jednak staramy się koncentrować na
wykonywaniu naszej muzyki tak dobrze, jak to tylko możliwe i dzięki temu myślę,
że to najlepszy sposób, by utrzymać swoich fanów.
MARTIN: Jeśli zacząłeś martwić się o fanów, myślę, że zacząłbyś myśleć też o
muzyce, którą robisz. Myślę, że muzykę robimy przede wszystkim dla siebie,
muzykę, którą lubimy, z nadzieją, że znajdzie się ktoś, komu to się spodoba i
wtedy przyjdzie na koncert. Najważniejszą rzeczą jest właśnie muzyka.
Lata osiemdziesiąte powróciły teraz w Waszej stylistyce. Czy to wpływa na Was
przy robieniu tej historycznej trasy?
ANDY: Wątpię, czy można było powiedzieć, że kiedykolwiek byliśmy modni, to
pewnie dlatego przetrwaliśmy tak długo. Jestem pewien, że to pomogło. Lubimy
siebie jako zespół lat dziewięćdziesiątych. Tak się jednak zdarzyło, że nasza
muzyka obejmuje przede wszystkim lata osiemdziesiąte, więc większość utworów z
nowego albumu jest z tego okresu.
Ostatnie tournee prawie rozdzieliło całą grupę. Czy przedsięwzięliście jakieś
środki ostrożności, aby tym razem się to nie zdarzyło?
MARTIN: Mamy zasady, których się trzymamy. Ja na przykład, piję tylko dwa dni w
tygodniu - możecie się śmiać.
Wystartowaliście jako grupa chłopców. Kim chcielibyście być pod koniec lat
dziewięćdziesiątych?
ANDY: To fajne mieć wzgląd na koniec lat dziewięćdziesiątych, chcemy ciągle być
wiarygodnym i rzetelnym zespołem, grupą, która ciągle robi dobrą muzykę - tak
przypuszczam.
DAVE: Tak, jak powiedziałem, naprawdę jesteśmy szczęściarzami, że byliśmy w
stanie robić albumy przez prawie dwie dekady i naprawdę nie ma wielu grup,
którym to się udało. Tak jest faktycznie. Wątpię, aby był kładziony jakiś
szczególny nacisk na lata 80-te, 90-te, 60-te, czy też 70-te Ciągle robimy
muzykę, ciągle chcemy grać i ciągle mamy fanów, którzy chcą przychodzić i nas
oglądać - to jest takie proste.
ANDY: Kiedy startowaliśmy byliśmy bardzo młodzi. Mamy nadzieję, że wciąż
jesteśmy młodzi... 36, czy jesteśmy młodzi?
Czy denerwujecie siÄ™ przed ponownym wyruszeniem w trasÄ™?
DAVE: Cóż, siedząc tu w niedbałej pozie, desperacko usiłuję powstrzymać moje
ciało od drżenia... Nie wiem, mieliśmy przecież kilka występów, grając jedynie
piosenki z "Ultra" przy rozpoczynaniu imprez, które organizowaliśmy i szczerze
mówiąc było to szarpiące nerwy. Ale osobiście myślę, że dobrze jest być
zdenerwowanym, wówczas cała ta nagromadzona energia pozytywnie wpływa na występ.
Dla mnie jest to bardzo ważne. Jeśli nie czułbym się zdenerwowany wówczas coś
poszłoby źle, ale tak, naprawdę się denerwuję.
Ilu ludzi możemy oczekiwać na scenie podczas nowego tournee?
ANDY: Cóż, zamierzamy po raz pierwszy wprowadzić na cały występ perkusistę
Christiana Eignera, który pochodzi z Australii. On jest naprawdę dobry i
pracował już z nami przy imprezach z "Ultra" i programach TV. Może będziemy mieć
wsparcie wokalne i prawdopodobnie syntezatorowe. Nie wiem jeszcze.
MARTIN: W tym momencie, Tim, nasz producent, chce, żeby na scenie pojawiło się
obok nas trochę innego wokalu oraz "scratch" - cokolwiek by to miało być.
Szczerze mówiąc nie jesteśmy jeszcze niczego pewni.
Na początku Waszej kariery przeważnie używaliście keyboardów, potem stopniowo
weszły gitary. Czy uważacie się za zespół rock'and'rollowy?
MARTIN: Niezupełnie. Zacząłem grać na gitarze, gdy miałem trzynaście lat. Nie
widziałem syntezatora do momentu, kiedy skończyłem osiemnaście lat, więc
nienaturalnym było dla mnie być muzykiem syntezatorowym. Więc, kiedy zrobiliśmy
listÄ™ naszych piosenek, 80% z nich jest grana przeze mnie na gitarze, ale
oczywiście reszta to piosenki, gdzie gram na klawiszach.
DAVE: Dodam od siebie, że wszyscy moi ulubieni wokaliści i muzycy zawsze
wywodzili siÄ™ z grup rock' and'rollowych, tak jak Mick Jagger, Donny Osmond...,
czy też inni.
Co powiecie o Diesel Christ (jest to niemiecko- szwedzka grupa robiÄ…ca nowe
wersie utworów Depeche Mode)?
MARTIN: Podoba mi się to, co zrobili z "Songs Of Faith And Devotion". Wzięli
album i zrobili go w taki sposób, w jaki my, według nich, powinniśmy zrobić. Czy
zrobili to dobrze - zdaje się to być całkiem interesujące. To, co naprawdę miłe,
to fakt, że przed naszym "Greatest Hits" (nienawidzę tego zwrotu), ukaże się
latem album nam poświęcony ("For The Masses" - przyp.). Sami rozumiecie, że to
naprawdę interesujące: zespoły nagrywające współczesne wersje naszych piosenek.
Wreszcie jest kilka dobrych grup, które zdecydowały się nagrać nasze utwory,
niekoniecznie są to zespoły pochodzące ze Szwecji.
Czy to nie dziwne uczucie, że inne zespoły nagrywają Wasze piosenki?
ANDY: Myślę, że ważne jest by spojrzeć na muzykę, jaką robisz obecnie. Jeśli
dojdziesz do wniosku, że jest w porządku, to wszystko inne jest OK. Tylko to się
właśnie liczy. Myślimy, że nasz ostatni album jest jednym z naszych najlepszych,
jest naprawdÄ™ dobry.
DAVE: Jako zespół jesteśmy zainteresowani pracą razem, a co za tym idzie, razem
robimy muzykę i koncertujemy. Obojętnie, co by to nie było, to na pewno jest to
komplement.
MARTIN : Na pewno najwspanialszym zaszczytem, jakiego możesz dostąpić, jest to,
że współczesne grupy nagrywają Twoje piosenki i przyznają, że miałeś na nich
wpływ.
Czy macie jakieÅ› plany dotyczÄ…ce supportu na trasie?
DAVE: Myśleliśmy już o tym, ale jeszcze nic nie zdecydowaliśmy. Ktokolwiek
zechce nas wspierać, doszliśmy do wniosku, że powinni to być ci, których nie
lubimy, ponieważ to oni są narażeni na mnóstwo zmian i to oni muszą nosić
wówczas pancerz.
Gdzie zamierzacie robić próby przed trasą?
ANDY: W Londynie. Jest to trudniejsze dla Dave'a, jako że on mieszka w Nowym
Jorku, ale to w Londynie żyją nasze rodziny. Jeżeli wyjeżdżasz na cztery
miesiące, myślę, że ważne jest być z nimi tak blisko, jak to możliwe, zanim
wyjedziesz.
MARTIN: To zresztą jest całkiem zwyczajne. Dwóch z nas tam mieszka i tam
znajdują się liczne studia przeznaczone do takici c'ób. Moglibyśmy ćwiczyć
gdziekolwiek, ale to podyktował nam zdrowy rozsądek.
Które piosenki nagrały zespoły na wspomnianym wcześniej coverze?
ANDY: Grupy nagrały: Smashing Pumpkins - "Never Let Me Down Again", The Cure -
"Worid In My Eyes", Apollo 440 - "I Feel You"... to nie tylko single, to także
wydawnictwa albumowe.
Jak długie tournee planujecie w Stanach Zjednoczonych?
ANDY: Około dwóch miesięcy. Skończymy tuż przed świętami Bożego Narodzenia, więc
to miły wyjazd. Poza tym prawdopodobnie zagramy kilka koncertów przed
Helsinkami, w Europie Wschodniej, może w Rosji, gdzie nigdy wcześniej nie
byliśmy.
CoÅ› nowego do strony muzycznej na scenie?
DAVE: Cóż-użyjemy wszędzie jednej i tej samej perkusji. To coś, co
wypróbowaliśmy na DEVOTIONAL TOUR, jak i też wsparcie ze strony wokalnej, które
wypadło bardzo dobrze. Będą oczywiście klawisze, mimo że Alana nie będzie z nami
na scenie już nigdy więcej. Można też się spodziewać paru rzeczy, które
robiliśmy przy okazji "Ultra". Od czasu starych piosenek, to wszystko naprawdę
się sporo przeobraziło. Dla mnie osobiście to ekscytujące uczucie mieć ze sobą
prawdziwÄ… perkusjÄ™ i perkusistÄ™.
Czy pracujecie nad nowymi utworami?
MARTIN; Przez ostatnie dwa miesiące byliśmy w studio kończąc nasz singiel. Gdy
wrócimy dziś wieczorem, miks powinien być skończony Był już prawie skończony,
gdy wczoraj wyjeżdżaliśmy. I jeszcze kilka nowych piosenek, które wyjdą na
pierwszym pakiecie albumu. Więc wciąż pracujemy nad czymś nowym.
JakieÅ› plany dotyczÄ…ce nowego albumu studyjnego?
ANDY: Wraz z tym toumee, trwającym cztery miesiące, myślę, że wszyscy jesteśmy
zgodni co do tego, iż przez ostatnie sześć, czy siedem lat nie wypuściliśmy tylu
albumów, ile powinniśmy. Więc będzie dobrze nagrać album tak szybko, jak to
tylko możliwe, ale nie umiem Ci powiedzieć, kiedy to będzie.
MARTIN: Obecnie stało się już niemalże tradycją- trzy do czterech lat pomiędzy
albumami. Nie wiem, czy zdołamy zrobić to szybciej. Niewiarygodnym jest to, że w
ciągu pierwszych sześciu lat naszej kariery wydawaliśmy album co roku. Jak my to
robiliśmy?
Czy Wasze tournee startuje w Helsinkach?
ANDY: Myślimy o tym, mamy mnóstwo fanów we wschodniej Europie. Byłoby miło
zrobić tu rozgrzewkę koncertową. Jeszcze nie wiemy jednak, gdzie zaczniemy.
Utrzymujecie, że na scenie będziecie mieć perkusistę, a także muzyka
odpowiedzialnego za klawisze. Czy wszystko na scenie możecie grać na żywo?
DAVE: Przez lata zawsze nas za to atakowano. Byliśmy prawdopodobnie pierwszym
zespołem robiącym to i otwarcie się do tego przyznającym. Zespoły robiły tak
przez lata, czy to PINK FLOYD, czy DEPECHE MODE. Bardzo różnie jest z graniem
mnóstwa rzeczy na żywo, więc na scenie używamy także komputerów. To jest wciąż
dla nas niemożliwe grać wszystko na żywo, jako, że nasze płyty są zbyt
skomplikowane. Musimy więc uruchamiać komputer. Takie są fakty. Każdy zdaje sobie z tego sprawę.
|
|
|
|